Początki
„Ten film był moim największym wyzwaniem
zawodowym.”
– mówi reżyser James Cameron. Ma na swoim koncie
takie filmy jak „Titanic”, „Terminator” czy „Prawdziwe
kłamstwa”. Łączył w nich świetną historię, złożonych bohaterów i
realizację na najwyższym poziomie. Warto o tym pamiętać
słuchając deklaracji dotyczących „Avatara”.
Główną postacią filmu jest Jake Sully (Sam Worthington). Typowy
„everyman”, które niespodziewanie zostaje bohaterem. To były
marine ceniący honor i obowiązek. Będzie musiał podjąć trudną
decyzję i wybrać między jednym, a drugim : stanąć w obronie
dobra lub wypełnić misję.
„Pragnąłem umieścić typowego bohatera w nietypowej sytuacji i
otoczeniu. Skorzystałem z klasycznego motywu cudzoziemca
poznającego nową kulturę (a w tym przypadku nawet planetę). Do
tego dorzuciłem zaskakujące zwroty akcji, które na pewno
zszokują widzów. Marzyłem o stworzeniu filmu, do którego
wymyśliłbym zupełnie nowy świat. Jako dzieciak uwielbiałem
sci-fi i czytałem mnóstwo komiksów. Na lekcjach nie
rozwiązywałem zadań tylko rysowałem stwory i kosmitów. „Avatar”
jest spełnieniem moich dziecięcych fantazji.” – mówi
reżyser.
Gdzie i kiedy
Akcja rozgrywa się na Pandorze – księżycu planety
Polyphemus w układzie Alfa-Centauri. Tamtejsze środowisko
przypomina ziemską biosferę, a na Pandorze występują bogate
złoża Unobtainium – niezwykle cenny minerał, który nie występuje
w naszym układzie słonecznym, a rozwiązałby światowy kryzys
energetyczny.
Akcja ma miejsce w roku 2154 – trzydzieści lat po tym, jak na
Pandorze zamieszkali pierwsi ludzie. Od tamtej pory napięcie
między naszą rasą, a zamieszkującymi Pandorę Na’vi rosło.
Los sprawia, że właśnie wtedy na Pandorę trafia Jake Sully.
Bierze udział w programie militarnym; ludzie wyhodowali hybrydy
(DNA człowieka i DNA Na’vi) – ciała zwane avatarami, którymi
mogą sterować(i czuć to co one). Umożliwia im to poruszanie się
po Pandorze i życie wśród wysokich na dziesięć stóp Na’vi.
Zadaniem Jake’a jest przyłączenie się do pułkownika Milesa
Quaritcha i infiltrowanie lokalnego klanu Na’vi w celu zdobycia
informacji na temat możliwości pokonania tej rasy. Quaritch
dowodzi tajną jednostką Secops – uzbrojoną po zęby i wyposażoną
w najwyższej klasy samoloty i uniformy wojskowe.
Okazuje się, że Jake nie jest odpowiednią osobą do tej misji.
Zaczyna wątpić w słuszność podbicia Na’avi, aż w końcu staje po
ich stronie. Wtedy rozpętuje się piekło.
Jak to zrobili
Od lat 50tych (boom na kino sci-fi klasy B)
aktorzy stawali się kosmitami dzięki charakteryzacji. Cameron
postanowił, że wymyślony przez niego gatunek nie będzie dziełem
charakteryzatorów. Współcześni charakteryzatorzy i makijażyści
potrafią niemal wszystko, poza zmianą kształtu oczu i ich
rozstawienia. Charakteryzacja może ograniczać ruchy aktora.
Reżyser chciał uniknąć takich utrudnień.
Stworzone komputerowe postaci przypominają aktorów, którzy się w
nie wcielili, ale istnieją zasadnicze różnice. Oczy Na’avi są
dwa razy większe od ludzkich, szyje dłuższe, a układ kostny i
mięśniowy inne. Nie mówiąc o tym, że obcy mają trójpalczaste
dłonie. Na’vi i avatary są dzięki grafice komputerowej znacząco
wyższe od ludzi, a niebieska skóra przypomina strukturą ludzką
skórę (charakteryzacja sprawiłaby, że skóra byłaby matowa.)
Twórcom udało się stworzyć postaci, które przypominają żywe
stworzenia.
Cameron marzył o stworzeniu obcych na miarę XXI wieku. W połowie
lat dziewięćdziesiątych obserwował rozwój techniki komputerowej
i uświadomił sobie, że realizacja projektu, o którym marzy staje
się możliwa. Nakręciwszy „Otchłań” i „Terminatora 2: Dzień sądu”
zapragnął zrobić film, w który wykorzystałby nieznaną wcześniej
technologię na najwyższym poziomie. Był 1995 rok i niestety
okazało się, że technika nie osiągnęła jeszcze poziomu
pozwalającego nakręcić takiego „Avatara” o jakim marzył reżyser.
W 2005 roku sytuacja była zupełnie inna i Cameron postanowił
doprowadzić do realizacji „Avatara”. Istniały obawy, że część
postaci będzie wyglądać nierealistycznie. Cameron i jego ekipa
wykorzystali unikatową technikę : kamera rejestrowała aktorów z
bardzo bliska i rejestrowała ich twarze tak, by uchwycić
najdrobniejsze przejaw mimiki. Nie była to technika „motion
capture” : aktorzy mieli na głowach specjalne nakrycia głowy, do
których przytwierdzano mini-kamery skierowano na twarze. Dzięki
temu zarejestrowano nawet najmniejsze drgania mięśni twarzy, a
przede wszystkim oczy.
Twórcy wykorzystali ten niezwykle precyzyjny system nie tylko do
obserwacji twarzy, ale i postaci, galopujących koni czy wyczynów
kaskaderskich na podstawie, których powstała m.in. scena walki
samolotów i latających stworzeń.
Specjalnie na potrzeby filmu zaprojektowano też system Virtual
Camera, dzięki któremu Cameron kręcił sceny rozgrywające się w
komputerowym świecie tak, jakby kręcił je w studiu filmowym.
Kręcąc wirtualną kamerą reżyser nie widział aktorki Zoë Saldany,
a wysoką na dziesięć stóp Neytiri o niebieskiej skórze lub las
tropikalny na Pandorze, a nie tekstury wolumetryczne.
Przy filmie pracowała nagrodzona Oscarem ekipa speców od efektów
wizualnych – nowozelandzka firma WETA Digital (jej
współzałożycielem jest Peter Jackson; pracowali przy „Władcy
pierścieni” i „King Kongu”). Cameron był zachwycony efektami ich
pracy i bardzo mu zależało na tym, by zatrudnić ich przy
„Awatarze”.
Najważniejsze dla reżysera było to, aby stworzono komputerowo
postacie były jak najbardziej ludzkie; aby komputer odtworzył
każdy detal gry aktorów. Wstępne prace trwały rok – tyle czasu
zajęło stworzenie nakryć głowy z mini-kamerami, dzięki którym
Na’vi i avatary wyglądają jak ludzie.
Czy to animacja?
Gdyby spytać o to ludzi w z WETA Digital,
odpowiedzieliby że Na’avi i avatary to animacja. Reżyser
odparłby, że w postaci wcielili się aktorzy. Prawda leży po
środku. Sprawienie, by stworzone przez animatorów postaci
wykonywały każdy, nawet najmniejszy gest, wykonany przez aktorów
wymagało dużo pracy. Mimo to nie lekceważono scen z udziałem
aktorów; nie było żadnej taryfy ulgowej. Aktorzy napracowali się
równie ciężko jak animatorzy i dali z siebie wszystko. Kluczem
były emocje. Scena, w której Neytiri (Zoë Saldana) strzyże z
wściekłości uszami jest równie przejmująca jak ta odegrana przez
aktorkę.
„Aktorzy obawiali się ,że chcemy ich zastąpić komputerowymi
postaciami. Przeciwnie – pragnęliśmy wyciągnąć z nich to co
najlepsze i podkreślić to efektami komputerowymi. Za nic na
świecie nie zrezygnowałbym z pracy z aktorami. Uwielbiam ją,
przecież jestem reżyserem! Chcieliśmy tylko uniknąć
wielogodzinnej charakteryzacji, której efekty są co prawda
zniewalające, ale często uniemożliwiają aktorom swobodną grę.”
– mówi Cameron.
Saldana ma za sobą kilka miesięcy wyczerpujących treningów,
dzięki którym nabrała siły i uzyskała sylwetkę wysportowanej
Neytiri. Wiedziała, że rola w tym filmie to nie użyczanie głosu
animowanej postaci tylko dużo więcej.
Cameron kręcił sceny z aktorami ponad rok. To była ciężka,
żmudna praca w najczystszej formie : nie było scenografii, ani
oświetlenia; tylko reżyser, aktorzy i ich gra. Nikt nie był do
końca pewien efektów tej współpracy, ale kiedy specjaliści z
WETA Digital pokazali reżyserowi i aktorom pierwsze sceny
stworzone na podstawie dostarczonych im materiałów, wszyscy
odetchnęli z ulgą i nabrali pewności co do tego, że film będzie
rewolucyjny.
Najważniejsze było to, żeby postaci były z krwi i kości.
„Aktorzy dali z siebie wszystko. Udało nam się odtworzyć
najdrobniejszy gest czy drżenie mięśni. Dzięki temu postaci mają
osobowość i nie są tylko komputerowym wytworem.” – mówi
reżyser.
Twórcy „Avatara” stworzyli fotorealistyczny świat. Każda
roślina, drzewo czy skała została poddana procesowi renderowania,
za który odpowiada ekipa WETA Digital. Zastosowano przełomowe
rozwiązana w kwestii oświetlenia i cieniowania; wszystko to
złożyło się na wytworzony komputerowo świat, który wygląda
bardzo realistycznie i naturalnie. Powstał ponad jeden petabajt
materiałów, który przetworzyli spece z WETA Digital. Dla
porównania : żeby odtworzyć zatapianie „Titanica” i śmierć
tysięcy pasażerów użyto dwa terabajty.
Film nakręcono techniką stereoskopowego 3D. WETA Digital nie
tylko tworzyło sceny w 3D; również sceny live-action musiały
powstać w 3D. Cameron użył Fusion Camera System, który stworzył
z Vince’em Pace’em. Zajęło im to siedem lat – to najbardziej
zaawansowany system kamer stereoskopowych na świecie. Użycie go
sprawiło, że sceny live-action świetnie współgrają z grafiką
komputerową.
Do nakręcenia „Avatara” użyto najbardziej zaawansowanej
technologii. To najtrudniejszy film jaki kiedykolwiek przyszło
Cameronowi nakręcić. Zanim padł pierwszy klaps twórcy mieli za
sobą osiemnaście miesięcy wstępnych prac nad „Avatarem”.
„Zawsze lubiłem wyzwania. „Avatar” był ogromnym wyzwaniem.
Czułem się jakbym skoczył ze spadochronem zapominając
o…spadochronie.” – mówi reżyser.
Cameron podkreśla, że zaawansowana technika to tylko narzędzie,
którym posługuje się przy opowiadaniu pełnej emocji historii.
Jak dodaje producent, Jon Landau: „Efekty zrobią na widzach
ogromne wrażenie, ale to co naprawdę zapiera dech w piersiach to
opowiadana historia i przeżywający ją bohaterowie.”
„Po każdym nakręconym filmie zadaję sobie pytanie : czy to była
dobra historia? W tym przypadku liczy się to czy opowieść o
konflikcie ludzi i obcych była wiarygodna.” – dodaje
Cameron.
Landau porównuje „Avatara” do „Titanica” : „Wtedy Jim
zastosował technikę, aby przybliżyć ludziom historię sprzed lat.
Tym razem pozwala nam zerknąć w przyszłość.”
„Użyliśmy technik, które są tak zaawansowane, że oglądając film
mamy wrażenie, że to magia, a nie efekty… Widzowie poczują się
jakby odwiedzili wykreowany przez nas świat.” – dodaje
reżyser.
Aktorzy
i bohaterowie
Głównym bohaterem filmu jest Jake Sully – były marine
sparaliżowany od pasa w dół, jeżdżący na wózku. Kiedy
dostaje propozycję wzięcia udziału w misji na Pandorze w
ogóle się nie waham choć nie zna szczegółów : „Jake
wstąpił do Marines, żeby się sprawdzić. Gdy dostaje
propozycję wzięcia udziału w misji, pakuje swoje rzeczy
i jedzie.” – mówi Cameron.
Niepełnosprawność Jake’a i jego pozornie nieprzyjemna
powierzchowność sprawiają, że jest postacią, z którą
możemy się utożsamiać. „Widzowie od razu wyczują, że
to człowiek, który dużo przeszedł.” – mówi Landau.
Jake dostaje propozycję wyjechania na Pandorę, żeby
zastąpić swojego brata bliźniaka : naukowca, który
zginął zanim posłano go na misję, do której go szkolono.
Jake nie jest naukowcem, ale zgodność DNA sprawia, że
nadal możliwe jest stworzenie hybrydy zwanej avatarem
(połączenie ludzkiego DNA z DNA Na’avi). Powstałym
avatarem może sterować (telepatycznie) tylko Jake.
Odczuwa i przeżywa to co avatar, a co za tym idzie : ma
możliwość odzyskania sprawności (w pewnym sensie).
Jak mówi wcielający się w rolę Jake’a Sam Worthington :
„Wyjazd na Pandorę umożliwia Jake’owi poznania samego
siebie i dokonania wyborów, dzięki którym stanie się
lepszym człowiekiem.”
Jake to złożony człowiek. Pełen pasji, siły, ukrytej
dobroci i sprytu. To trudna rola, o czym doskonale
zdawali sobie James Cameron, Jon Landau i reżyserka
castingu, Margery Simkin. „Nie napisaliśmy tej
postaci. Szukaliśmy faceta, który po prostu będzie
Jake’em.” – mówi Cameron.
Poszukiwania trwały miesiącami; szukano w Stanach
Zjednoczonych i w Europie. Wreszcie Margery oznajmiła,
że znalazła idealnego kandydata w… Australii.
Zapowiedziała, że Sam Worthington fizycznie przypomina
takiego Jake’a jakiego sobie wyobrażała, a w jego oczach
można wyczytać, że sporo przeżył.
Aktor był z początku sceptycznie nastawiony do projektu.
Zaproponowano mu udział w castingu, ale film był
otoczony tajemnicą – nie zdradzono ani szczegółów
scenariusza, ani detali dotyczących głównego bohatera.
„To był absurd. Dowiedziałem się o castingu, ale nie
byłem przekonany czy chcę wziąć w nim udział. Miałem
wrażenie, że to strata czasu. Tydzień po pierwszym
telefonie otrzymałem następny; potwierdzono, że James
Cameron chce, żebym wziął udział w przesłuchaniu. Nie do
końca wiedziałem o co chodzi.” – śmieje się aktor.
Chodziło oczywiście o rolę w „Avatarze”. Wtajemniczono
Sama w szczegóły dotyczące filmu, a Cameron zapytał
kokieteryjnie czy aktor jest gotowy na przygodę.
„Powiedziałem, że tak, ale najpierw naprawę hamulce w
samochodzie.” – mówi aktor.
Twórcy byli pewni, że Worthington jest idealnym Jake’em
: „Niełatwo znaleźć młodego aktora, który jest silny,
a jednocześnie wrażliwy.” – mówi Landau.
Aktor świetnie dogadywał się z reżyserem: „Jim
poważnie podchodzi do swojej pracy; ja też. Obaj daliśmy
z siebie wszystko.”
Wielu aktorów grających w filmie przeszło specjalne
treningi i szkolenia w obchodzeniu się z bronią.
Worthingtonowi bardziej zależało na zgłębieniu psychiki
swojego bohatera : „Każdy może się nauczyć robić
pompki na czas. Wolałem zrozumieć Jake’a i poznać go
trochę bliżej, a nie fundować sobie obóz przetrwania.
Dużo rozmawiałem z Johnem Davidem – bratem Jamesa i
byłym marine. To pomogło mi zbliżyć się do Jake’a”.
Wyprawa na Pandorę to dla Jake’a przełomowe
przeżycie. Czekają go burzliwe emocje i przygoda.
Przeszukując tamtejszy las deszczowy Jake zostaje
zaatakowany przez dzikie zwierzęta. Gdyby nie Neytiri,
zginąłby. Piękna wojowniczka z klanu Omaticaya okazuje
się jego wybawieniem. Relacja bohaterów jest burzliwa i
pełna emocji. „Pierwsze co zauważa Jake, to że
Neytiri jest zjawiskowo piękna. Gdy poznaje ją bliżej
zaczyna doceniać, że to niezależna, silna kobieta.”
– mówi Worthington.
Neytiri nie od razu pała do Jake’a sympatią, wręcz
przeciwnie. Widzi w nim (a raczej w jego avatarze)
najgorsze ludzkie wady i zagrożenie jakie człowiek
stanowi dla Na’avi. „Neytiri i inni członkowie jej
rasy nie rozumieją ludzkiego okrucieństwa i braku
szacunku dla środowiska. Dla Na’avi środowisko to rzecz
święta.” – mówi Saldana.
„Dla mnie Na’avi to lepsza wersja ludzi – rasa
dbająca o środowisko; istoty pełne harmonii i empatii.
Powinniśmy dążyć do tego, by być tacy jak oni. Wątek
ochrony środowiska jest szczególnie ważny, zwłaszcza w
dzisiejszych czasach.” – mówi reżyser.
Neytiri to silna osobowość. Cameron lubi niezależne
kobiety i często czyni je bohaterkami swoich filmów :
wystarczy wymienić Ellen Ripley z „Obcego”, Rose Dewitt
Bukater z „Titanica”, Lindsay Brigman z „Otchłani” czy
Sarah Connor z „Terminatora”. Żadna z nich nie była
tylko i wyłącznie obiektem westchnień głównego bohatera;
nie jest nim także Neytiri. „To silna, a jednocześnie
wrażliwa kobieta. Zoë idealnie sprawdziła się w
tej roli.” – mówi Cameron.
„To była wymagająca rola. Trenowałam wiele miesięcy,
żeby osiągnąć zwinność i sprawność Neytiri. Od dawna
marzyłam o tym, by dostać rolę, która wymagałaby ode
mnie pełnego zaangażowania. „Avatar” umożliwił mi takie
sprawdzenie się.” – mówi aktorka i dodaje :
„Podoba mi się też efekt końcowy; stworzenie postaci
przy pomocy zaawansowanych technik komputerowych.
Neytiri jest smukła i piękna. Dzięki, Jim!”
Zoë trenowała między innymi sztuki walki, jazdę
konną i łucznictwo. Do tego odwiedziła wraz z reżyserem
i resztą obsady Hawaje, żeby zobaczyć jak Cameron
wyobraża sobie Pandorę. „Mieszkaliśmy w prostych
chatkach, bez zaawansowanej technologii i setek
urządzeń, które na co dzień ułatwiają nam życie. Przez
trzy dni czułam się jak na obozie przetrwania. Brakowało
mi komfortu, do którego przywykłam i czasem marudziłam.
Wtedy Jim ustawiał mnie do pionu mówiąc, że Neytiri
nigdy nie narzeka.” – opowiada aktorka i dodaje :
„Gdy zaczęliśmy kręcić; byliśmy tylko my, kamera i Jim,
doceniłam doświadczenia nabyte na Hawajach. Łatwiej było
mi sobie wyobrazić przyrodę na Pandorze i wczuć się w
sytuacje.”
Kolejna kobieta w życiu Jake’a to Grace Augustine –
naukowiec(botanik) dowodząca Programem Avatar. Mieszka
na Pandorze od piętnastu lat; wyjechała bo na
zrujnowanej ekologicznie Ziemi nie było już czego badać.
Grace dzieli czas między pracę w laboratorium, a pracę w
terenie (czyli lasach deszczowych na Pandorze).
„Grace próbuje przekonać Na’avi do ludzi i żyć z
mieszkańcami Pandory w zgodzie, ale wojskowej to
uniemożliwia. Grace Pandorę i jej mieszkańców; chce
uchronić je przed zachłannymi ludźmi.” – mówi o
swojej bohaterce Sigourney Weaver.
Grace uważa, że Jake nie powinien był dołączać do misji.
Ma go za niedoświadczonego i nieprzygotowanego do
postawionych mu zadań. „Boi się, że wybrano go tylko
ze względu na jego DNA; tylko Jake mógł zastąpić swojego
brata bliźniaka, który miał dołączyć do Programu Avatar.”
– mówi Weaver.
Pani naukowiec zmienia zdanie gdy dostrzega, że Jake
szanuje Na’avi. Sigourney Weaver wspomina, że podobała
jej się dynamika między Grace, a Jake’em, a Sama
Worthingtona uważa za nowego bohatera kina akcji. Wie co
mówi – wcieliła się w Ellen Ripley w kultowym „Obcym”.
„Niełatwo być takim bohaterem; role w filmach akcji
są niezwykle trudne. Ludziom się wydaje, że
najważniejsza jest tężyzna fizyczna, ale to nieprawda.
Trzeba dobrze poznać graną postać i umieć pokazać, że
jest nie tylko silna, ale mam też osobowość. Sam
rewelacyjnie się spisał w roli Jake’a.” – mówi
Weaver.
Największym wrogiem Augustine jest pułkownik Miles
Quaritsch odpowiadający za ochronę bazy Hell’s Gate na
Pandorze. Nie jest zwolennikiem bratania się z Na’avi,
wręcz przeciwnie – jego jedynym celem jest obrona ludzi
przed wrogą(w jego mniemaniu) rasą.
Quaritsch jest czarnym bohaterem, ale wcielający się w
niego Stephen Lang przyznaje, że znalazł w sobie
współczucie i podziw dla tej postaci : „Jest honorowy
i zdyscyplinowany co uważam za zalety. To pewny swojej
siły przywódca, dla którego najważniejsze jest
spełnienie powierzonej mu misji. Do tego jest
zgorzkniały, trochę bezduszny. To czarny charakter, ale
i człowiek, który przeżył koszmar wojny. Ona go
zmieniła.”
Trudy Chacon to pilot, której zadaniem jest
przewożenie ludzi z bazy do lasów i z powrotem. W
przeciwieństwie do swojego przełożonego, pułkownika
Quiritscha, Trudy jest wyluzowana i inna od reszty
żołnierzy. W jej rolę wcieliła się Michelle Rodriguez,
która debiutowała w filmie „Zbuntowana.” Oto co aktorka
mówi o granej przez siebie postaci : „To fantastyczna
rola. Jim [Cameron] rozumie kobiety, a
bohaterkami jego filmów zawsze są wspaniałe, silne
dziewczyny.”
Norm Spellman to naukowiec, który przygotowywał się
do wyjazdu na Pandorę przez pięć lat. „Ma ogromną
wiedzę, ale książkową. Na takiej misji ważniejsze są na
przykład zdolności przywódcze, które posiada Jake.
Przyjazd Jake’a to dla Norma cios; pojawiają się
zazdrość i złość, które zamienią się w podziw.” –
mówi wcielający się w Norma Joel David Moore znany
głównie z ról komediowych („Zabawy z piłką”, „Muza i
meduza”).
Parker Selfridge zarządzą bazą i pracą naukowców.
„Jest bezwzględny w realizowaniu swoich celów. Czuje, że
ma władzę; trochę uderzyła mu do głowy.” – mówi
wcielający się w Selfridge’a Giovanni Ribisi („Wrogowie
publiczni”, „Między słowami”).
W filmie zobaczymy jeszcze CCH Pounder (wciela się w
Mo’at; przywódczynię Na’avi), Wesa Studiego (gra
Eytukana, przywódcę klanu), Laza Alonso (wciela się w
Tsu’teya), Dileepa Rao (dr Max Patel) i Matta Geralda (Lyle
Wainfleet).
Przy filmie pracował lingwista, doktor Paul Frommer,
który pomógł stworzyć język jakim posługują się Na’vi.
Do współpracy zaproszono również Terry’ego Notary’ego
(były performer Cirque du Soleil) i choreografkę Lulę
Washington.
Jak mówi Frommer, wykładowca USC : „Na’avi mają
podobne możliwości dźwiękowe jak ludzie, stąd człowiek
jest w stanie opanować ich język.”
Cameron wyjaśnił Frommerowi jaki ma pomysł na
brzmienie języka Na’avi. „Stworzyłem paletę dźwięków,
które zaproponowałem Jimowi. Jedne mu się podobały, inne
nie. Omawialiśmy kwestie wymowy i struktury słów.” –
opowiada Frommer.
Stworzyli ponad tysiąc słów, których musieli nauczyć się
aktorzy. W opanowaniu wymowy pomagała im Carla Mayer
(znana „dialect coach”).
Szczególnie trudno było Samowi Worthingtonowi, który
jest Australijczykiem. Musiał opanować nie tylko język
Na’vi, ale i amerykański akcent. „Szczerze? Dużo
łatwiej poszło mi z mową Na’vi” – śmieje się aktor i
dodaje : „Poświęcałem nauce dwie godziny dziennie.
Zależało mi na tym, żeby nie brzmieć jak Australijczyk
silący się na amerykański akcent.”
Zoë Saldana i Laz Alonso biegle mówią po
hiszpańsku. Przyznają, że ułatwiło im to naukę języka
Na’vi i śmieją się, że raczej niewiele osób może się
poszczycić znajomością oby tych języków. Wspominają też,
że niektóre słówka Na’vi przydają się na co dzień – na
przykład „skowng” oznaczające idiotę.
Nad choreografią pracowała z aktorami Lula Washington
(dyrektorka Lula Washington Dance Theater). Opracowała
narodowy taniec Na’vi. „Na’vi to elegancka, dumna
rasa. Kochają środowisko i szanują Matkę Naturę. Kultura
aborygenów była dla mnie ogromnym źródłem inspiracji.”
– mówi Washington. Tancerze jej szkoły wystąpili w
filmie jako członkowie klany Omaticaya.
Terry Notary dodaje, że inspiracją dla ruchów Na’vi były
też zwierzęta : „Zastanawialiśmy się jak okazywaliby
radość czy smutek i jak używaliby ogona. Kotowate
pomogły nam uzyskać odpowiedzi na te pytania.” |
Uchwycić
emocje
Aktorzy włożyli w spełnienie wymagań Camerona mnóstwo pracy.
Reżyser odwdzięczył im się wykorzystując technologię, która
oddała w efektach komputerowych najmniejszy gest czy drżenie
mięśnia aktorów.
Worthington przyznaje w imieniu całej obsady, że praca w Volume
(studio pozbawione scenografii; kręcono tam sceny z aktorami;
tylko oni i reżyser) była ciekawym i inspirującym doświadczeniem
: „Musieliśmy się bardzo otworzyć i wczuć w swoje role. Efekt
końcowy jest zadziwiający : avatar Jake’a jest wysoki i ma
niebieską skórę, ale to cały ja. Jim dokonał czegoś
niezwykłego.”
„Staliśmy w studiu o gołych ścianach i musieliśmy wykrzesać z
siebie siłę, aby odegrać na przykład scenę walki z wielkim wężem
zamieszkującym las deszczowy na Pandorze. To trudne zadanie, ale
Jim jest fantastycznym reżyserem. Nie wyobrażam sobie, aby
ktokolwiek inny potrafił wydobyć z nas więcej.” – dodaje Laz
Alonso.
Joel David Moore wspomina, że praca w Volume przypominała mu
podstawy aktorstwa : „Tylko ja i scena. Dobry występ zależy
ode mnie i mojej wyobraźni.”
Rewolucyjnym rozwiązaniem było użycie wirtualnych kamer.
Dzięki nim reżyser i aktorzy mogli niemal natychmiast obejrzeć
efekty pracy w Volume (w takiej jakości jak przeciętna gra
komputerowa). Specjaliści z WETA Digital opracowywali materiał
tak, aby w efekcie końcowym miał jak najlepszą jakość. Zajęło im
to wiele miesięcy, ale osiągnęli zamierzony cel.
„Stosowanie takich technik daje dużo możliwości. Dzięki
wirtualnym kamerom Jim mógł kręcić pod dowolnym kątem.
Przesunięcie kamery o trzy stopy było jak ruch prawdziwej kamery
na piętnaście stóp.” – mówi członek WETA Digital, Stephen
Rosenbaum.
„Po nakręceniu sceny z udziałem aktora czy aktorki zostawałem
w Volume by nad nią popracować. Wirtualna kamera umożliwia
między innymi zabawę ze światłem.” – dodaje reżyser.
Innym rewolucyjnym narzędziem wykorzystanym przy pracy nad
filmem jest Silm-Cam umożliwiającym łączenie postaci i otoczenia
CG ze scenami live-action kręconymi kamerą Fusion. „Dzięki
temu Jim kręcił tak jakby to było zwykłe live-action.” –
mówi Landau.
Tworząc Pandorę
Akcja filmu rozgrywa się na fikcyjnej Pandorze. Zanim
specjaliści od efektów komputerowych stworzyli lasy deszczowe,
bazę i całą resztę, musiały one zostać zaprojektowane. Prace
trwały dwa lata; zatrudniono światowej klasy fachowców, którzy
stworzyli każdego bohatera, zwierzę, roślinę, kostium, broń czy
pojazd. Dzięki ich wyobraźni powstała rasa o bogatej kulturze,
ale i ludzie przyszłości wraz z zaawansowaną techniką.
Reżyserowi zależało, żeby Pandora była egzotyczna i intrygująca,
a jednocześnie wyglądała znajomo: „Nie chcieliśmy, żeby fauna
i flora przypominały te na Ziemi, ale pragnęliśmy, żeby
fascynowała.” Widzowie zobaczą drzewa wysokie na tysiąc stóp
i unoszące się w powietrzu góry.
„James Cameron nie tylko stworzył nowy, filmowy świat –
dołożył wszelkich starań, żeby widzowie poczuli się jakby do
niego trafili.” – mówi scenograf Rick Carter.
Cameron współpracował z najlepszymi twórcami – specjalistami od
efektów komputerowych, kierownikami planu, scenografami.
Angażował się w każdy aspekt tworzenia filmu – zatwierdzał
projekt każdej chmurki, drzewa, kostiumu czy pojazdu.
„Jim [Cameron] tak długo marzył o realizacji tego
filmu, że miał w głowie najdrobniejszy element scenografii czy
każdy szczegół kostiumu. Dokładnie przedstawił nam swoje
pomysły, na podstawie których stworzyliśmy Pandorę. Opisując nam
insekty wiedział o nich wszystko – jak wyglądają, co jedzą, jak
śpią. Miał w głowie cały nowy świat.” – mówią scenografowie
Robert Stromberg i Rick Carter.
Najważniejsze dla twórców było to, żeby Pandora zachwycała,
fascynowała, ale i wyglądała realistycznie.
Gdy Jake przyjeżdża na Pandorę szybko się orientuje, że to
piękny, naturalny świat, a jedyną ingerencją człowieka jest
zbudowanie bazy Hell’s Gate. Reżyser mówi, że Pandora to Eden,
tyle że z kłami i pazurami.
Na Pandorze żyje wiele klanów Na’vi, ale Jake poznaje członków
jednego z nich – Omaticaya. Od dziesięciu tysięcy lat
zamieszkują wysokie na tysiąc stóp drzewo Hometree. Przywódcą
klanu jest Eytukan, jego żona Mo’at to szamanka, a ich córką
jest Neytiri. Kandydatem na kolejnego przywódcę klanu (i męża
Neytiri) jest Tus’tey.
Jednym z wielu cudów Pandory jest sieć łącząca tamtejszą florę i
faunę. Przypomina ludzki układ nerwowy i umożliwia harmonijne
funkcjonowanie wszystkich istot żyjących. Kluczowym elementem
tej sieci jest licząca wiele lat wierzba rosnąca na Flux Vortex
– najsilniejszym polu magnetycznym na Pandorze.
Wśród wielu stworzeń zamieszkujących Pandorę znajdują się
miriady, za których powstanie odpowiadają Neville Page i ekipa
ze Stan Winston Studios pod kierownictwem Johna Rosengranta.
Najgroźniejszym stworzeniem jest Thanator. „Zjadłby
tyranozaura i zrobiłby sobie deser z Obcego.” – przekonują
twórcy.
Ważnym dla Jake’a stworzeniem jest Banshee. Żeby zdobyć szacunek
klanu Na’vi Jake musi ujeździć banshee. I to nie dowolne
stworzenie, a to, które jest w stosunku do niego najbardziej
agresywne.
Konie żyjące na Pandorze nie wyglądają jak ziemskie konie,
chociaż je przypominają. Jeden z twórców mówi o nich
„sześcionogie konie wyglądające jak szkocka rasa Clydesdale,
tyle że z kosmosu”.
W skład menażerii z Pandory wchodzą również Heaxapde
(przypominające jelenie), Hammerhead Titanothere (podobne do
nosorożców, z łbami przypominającymi młoty kowalskie),
Leonopteryx (latające stwory przypominające pterodaktyle),
Woodsprite (niewielkie, podobne do meduz, latające stworzenia).
Atokorina to nasiona świętego drzewa Utrata Mokri i niezwykle
ważna część „serca” lasu deszczowego. Gdy opadają na Jake’a,
Neytiri uważa to znak i sprawy przyjmują nieoczekiwany obrót.
Nagrodzony Oscarem Richard Taylor i ekipa z Weta Workshop
stworzyli broń należącą do ludzi i Na’vi. TyRuben Ellingson
stworzył pojazdy wojskowe i machinę, która odegrała kluczową
rolę w walce z banshee.
Uniform AMP (skrót od „Amplified Mobility Platform”) zwiększa
możliwości ruchowe żołnierzy. Przemieszczają się oni samolotami
C-21 Dragon Gunship przypominającymi ogromne, groźne insekty.
Zobaczymy takie pojazdy jak AT-99 Scorpion Gunship (niezwykle
szybki samolot szturmowy) czy ISV Venture Star (największy z
pojazdów transportujący ludzi na Pandorę. Mimo tego, że osiąga
ogromną prędkość, podróż na trwa sześć lat, a pasażerowie są
zamrażani). Żeby dostać się na orbitę nowoprzybyli przenoszą się
na pokład Valkyrie TAV(skrót od „Trans-Atmospheric Vehicle”;
przyszłościowa wersja wahadłowca kosmicznego).
Kostiumy zaprojektowali Mayes C. Rubeo i Deborah L. Scott. Mimo,
że większość z nich powstała komputerowo, uszyto prawdziwe
kostiumy, co umożliwiło precyzyjne odtworzenie tekstury
materiałów czy sposobu ich układania na ciele.
Live Action
Odpowiadający za zdjęcia Mauro Fiore skupił się przede wszystkim
na bazie Hell’s Gate, której chciał nadać złowrogi, industrialny
charakter. „Wyzwaniem była praca z live action. Używałem
systemu kamer 3D Fusion i metodą prób i błędów doszedłem do
najlepszej metody pracy. Jej efekty świetnie współgrają z
efektami komputerowymi stworzonymi przez WETA Digital i ILM.”
– mówi Fiore.
Większość scen nakręcono w nowozelandzkim Wellington, gdzie
zbudowano ogromne plany filmowe (pracowało przy tym ponad stu
pięćdziesięciu budowlańców). Stworzono na nich Link Room (w
którym ludzie wchodzą do „sarkofagów” i odbywa się przenoszenie
ich świadomości do ciał avatarów), Bio-Lab gdzie pracuję
naukowcy, Ops-Center (centrum dowodzenia w Hell’s Gate).
Cameron zadbał, by widzowie oglądający film czuli się tak, jakby
przenieśli się na Pandorę. Jest fanem kina 3D i wraz z Landauem
pracował nad tym, aby użyć tego formatu w „Avatarze”. Nie chciał
zaniedbać scen w 2D; film wspaniale łączy obie te techniki.
„Pasjonuje nas 3D. W końcu życie jest trójwymiarowe, czemu
nie tworzyć takiego kina? 2D czy 3D, poczujecie się jakbyście
sami znaleźli się na Pandorze i przechadzali wśród dzikiej
przyrody!” – przekonuje Landau.
Wiele wcześniejszych filmów wykorzystujących technikę 3D
traktowało ją jako urozmaicenie – na przykład po to, by widzowie
mieli wrażenie, że mogą złapać rzucany przez aktorów przedmiot.
Dla Camerona 3D to coś więcej niż efekciarstwo : to okno na
świat.
Pracując nad „Avatarem” Cameron opracował nowatorski system
kamer cyfrowych 3D w czym pomógł mu Vince Pace z Pace
Technologies (używali sprzętu Sony i Fujinon). Zanim jednak
powstał „Avatar”, Cameron wykorzystał technikę 3D kręcąc „Obcego
z głębin” i „Głosy z głębin 3D”. Praca nad tymi filmami
pozwoliła mu rozwinąć wizję „Avatara” i nabrać wprawy. Kręcąc
dno oceanu Cameron zaobserwował ciekawe zjawisko : niektóre
formy życia świecą w nieznany nam sposób. Wykorzystał tę
„bioluminescencję” w „Avatarze”.
Dopinanie sprawy na ostatni guzik
Proces post-produkcji był nietypowy. Większość filmów jest wtedy
montowana, ale Cameron, Stephen Rivkin i John Refowa
(montażyści) zaczęli to robić w okresie pre-produkcji. Byli w
stałym kontakcie z ludźmi z WETA i regularnie dostarczali im
materiały. „Zanim powstała choćby jedna klatka live-action,
specjaliści z WETA pracowali nad godziną zmontowanego przez nas
materiału.” – mówi Landau.
W okresie post-produkcji powstała także ścieżka dźwiękowa, która
jest dziełem Jamesa Hornera. To połączenie pięknej muzyki
symfonicznej z elementami, które przenoszą nas do innego świata.
Do tego nietypowe instrumenty i śpiew w języku Na’vi.
Fani z niecierpliwością czekali na kolejną współpracę Camerona z
Hornerem. Skomponowana przez tego drugiego ścieżka dźwiękowa do
filmu „Obcy-decydujące starcie” jest jedną z kultowych ścieżek
filmowych z gatunku sci-fi, a utwór „I See You” powstał przy
współpracy Simona Franglena, z którym Horner skomponował „My
Heart Will Go On” (przebój z „Titanica”). Piosenkę śpiewa Leona
Lewis.
Gdy „Avatar” był już prawie ukończony Cameron podzielił się
kilkoma scenami na Comic-Con i przy kilku innych okazjach.
Pozytywny odbiór zachęcił go do jeszcze staranniejszej pracy nad
zakończeniem filmu. „Jim nie kręci filmów dla siebie lecz dla
widzów.” – mówi Landau. „Chcę, żeby po wyjściu z kina
ludzie mówili, że przeżyli coś niezwykłego, a nie po prostu
obejrzeli film.” – tłumaczy reżyser. |